Jeśli mówimy o epoce napoleońskiej i wojnach toczonych przez Cesarza Francuzów to mamy na myśli głównie Austerlitz i tragiczną epopeję, jaką była wyprawa moskiewska. Tymczasem wiele zdarzeń związanych z tamtymi czasami przebiegało w miejscach dzisiaj zupełnie zapomnianych. Małe ojczyzny, które przeżywają swój renesans, na nowo odkrywają i przybliżają swoje tragiczne, często chwalebne chwile. Powieść „W służbie Bonapartego” jest próbą pokazania takiej właśnie historii. Tutaj prawda przeplata się z fikcją a sprawny język autora w sposób ciekawy, zapoznaje nas z nieznanymi szerzej epizodami wydarzeń z początku dziewiętnastego wieku.
Oto Maurycy Giersz, syn kowala z warmińskiego miasteczka, wyrusza na pełną niebezpieczeństw kampanię 1812 roku. Główny bohater, znany już czytelnikowi z wcześniej wydanego „Kuriera Napoleona” oraz kontynuacji pod tytułem „Skarby cara Aleksandra”, służy pod bezpośrednimi rozkazami nieustraszonego marszałka Neya. To dzięki temu ma też bezpośredni kontakt z Napoleonem. Wojna widziana oczami Polaka ukazuje nam cały ogrom jej nieszczęść. Zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie konfliktu. Maurycy, dla którego wojenna zawierucha ma być próbą zapomnienia tragedii, jaką była dla niego śmierć żony, prowadzi nas przez cały szlak tak pechowej dla niepokonanego, wydawałoby się Bonapartego wyprawy. Zdobycie Smoleńska, Borodino, triumfalny wjazd do Moskwy, aż do odwrotu z szeregiem przygód i szczęśliwym ostatecznie powrotem do rodzinnego Lidzbarka Warmińskiego.
Powieść „W służbie Bonapartego” ma wszystko to, co powinno przyciągnąć wzrok i zachwycić. Są tu bitwy i potyczki. Chwile trudne i śmieszne. Jest wreszcie miłość i do tego głęboko odwzajemniona, pełna poświęcenia i oddania. Miłość mężczyzny do kobiety, ale także matki do syna, syna do córki, czy prostego człowieka do swojej ojczyzny.
Każdy, kto sięgnie i przeczyta najnowsze dzieło Wojciecha Motylewskiego, na pewno pozostanie pod urokiem czasów tak trudnych i nieznanych a przecież zupełnie nieodległych.
Księgarnia: http://www.psychoskok.pl/produkt/w-sluzbie-bonapartego