Jedno feralne zdarzenie, jeden przypadkowy list, jedno niespodziewane spotkanie. Z pozoru wydawać by się mogły proste sytuacje, które w rzeczywistości gruntownie zmieniają życie bohaterów.

„Lola” to doskonale napisana powieść sensacyjna z wplecionym wątkiem miłosnym, przez debiutującą młodą pisarkę Ewę Kisilewicz. Akcja rozgrywa się wokół skradzionego na zlecenie znanego mafiosa obrazu. Zleceniobiorca Ladro okazuje się być przebiegłym malwersantem, który ulatnia się wraz z łupem. Wściekły, uznany za  niebezpiecznego mafiosa Vincen Galeotti, zleca płatnemu zabójcy ściganie Ladro. Zabójcą okazuje się być kobieta o dwóch twarzach. Prywatnie Lola jest miłośnikiem sztuki, grafikiem komputerowym, jednak jej druga twarz odsłania mroczne cech socjopaty. Brak sumienia, wstydu i poczucia winy sprawia, że kobieta jest profesjonalistką w swoim fachu. Nieugięta, dąży do celu po trupach, świetnie sprawdza się w tym co robi. Jednak czy poradzi sobie z tą sprawą? Czy przypadkowe spotkanie i rodzące się uczucie do mężczyzny zaburzy w niej instynkt zabójcy? Komu jeszcze zależy na śmierci Ladro?

Akcja książki jest bardzo dynamiczna, dialogi świetnie dopasowanie do postaci, wspaniałe opisy sytuacji sprawiają że książka bardzo wciąga czytelnika. To naprawdę zaskakująco napisana powieść sensacyjna, trzyma w napięciu do końca.