Depresja, znana też jako choroba afektywna dwubiegunowa, to coś więcej niż tylko przelotne chmury na niebie emocji. To skomplikowane zaburzenie, które zniekształca nasze postrzeganie świata. Obniża nastrój, obniża energię, zmniejsza zdolność do czerpania przyjemności z codziennych aktywności. Ta choroba sprawia, że najdrobniejsze zadania wydają się niemożliwe do wykonania, a przyszłość wydaje się beznadziejna.

Tak, doświadczyłem tego na własnej skórze.

Kiedy jesteś w stanie depresji, często słyszysz dobrze intencjonowane, ale frustrujące rady: „Po prostu pomyśl pozytywnie, a wszystko się poprawi”. Przez wiele lat próbowałem tego zasady – bez skutku. Dlaczego? Ponieważ depresja to nie jest kwestia nastawienia. To jest stan mózgu.

Depresja nie pozwala na proste „włączenie” pozytywnego myślenia. Jak próbować zobaczyć kolory, kiedy świat jest dla ciebie czarno-biały. Pozytywne aspekty życia są jak przez mleczne szkło, trudne do zauważenia, nie mówiąc już o docenieniu.

Co więcej, ciągłe naciskanie na myślenie pozytywnie może przynieść więcej szkody niż pożytku. Może prowadzić do poczucia winy, do pytań: „Dlaczego nie mogę być szczęśliwy? Co ze mną jest nie tak?”. A to tylko pogłębia uczucie beznadziejności.

Ale to nie oznacza, że powinniśmy poddać się negatywności. Kluczem jest zrozumienie, że nasze uczucia są ważne i zasługują na uwagę, niezależnie od tego, jak ciężkie są do zniesienia. Walka z nimi często tylko pogłębia cierpienie.

Depresja to poważna choroba, która wymaga profesjonalnej pomocy, takiej jak terapia czy leki. „Pozytywne myślenie” to tylko jedno z narzędzi, które mogą pomóc w procesie leczenia, ale to nie jest lekarstwo.

Pamiętaj, nie jesteś sam. Zawsze jest pomoc dostępna, a przede wszystkim, nie jesteś słaby ani zły, tylko dlatego, że nie możesz „po prostu myśleć pozytywnie”. Każde uczucie, które doświadczasz, jest ważne i zasługuje na uznanie, a najważniejsze, że depresja jest chorobą, którą można leczyć. Nie jest łatwo, ale jest możliwe.