Dlaczego warto czytać wiersze? Co one nam dają i czy w ogóle mogą one coś dać współczesnemu czytelnikowi w XXI wieku? Okazuje się, że ich lektura może dawać bardzo wiele. W dzisiejszym (tak bardzo zabieganym) świecie korzyści płynących z czytania poezji jest być może nawet jeszcze więcej niż w dawnych, spokojniejszych cywilizacyjnie czasach. Dlaczego tak się dzieje i skąd takie wnioski?

Czym jest poezja i dlaczego tak chętnie po nią sięgamy?

W poezji jak w soczewce skupiają się często ludzkie losy i nieraz możemy się jak w zwierciadle przejrzeć w przeczytanych wersach. Poezja dotykająca ludzkiego życia i związanych z nim przeżyć jest niczym odbicie codzienności każdego z nas. Możemy w niej odnaleźć cząstkę samego siebie i – być może – znaleźć dzięki temu odpowiedzi na nurtujące nas pytania, niosąc nam jednocześnie pokrzepienie oraz inspirację.

Tomiki poezji na które warto zwrócić szczególną uwagę – http://www.psychoskok.pl/kategoria-produktu/poezja/

Codzienność wielu z nas przepełniona jest ciągłym pędem i gonitwą. Dominuje to nieraz całą naszą egzystencję. Istota spraw za którymi tak codziennie gonimy jest tutaj drugorzędna (każdy zapewne goni za czymś innym), uniwersalnym sednem problemu dotyczącego współczesności jest bowiem to, że żyjemy w bardzo szybkim, szalonym wręcz tempie. Zduszeni przez nawał codziennych spraw i obowiązków nie mamy często czasu i okazji do tego, aby się zatrzymać, zastanowić, czy choćby przemyśleć na spokojnie to i owo. W efekcie zdarza się, że czujemy się zagubieni, że tracimy sprzed oczu sens tego, co jest w życiu ważne. I tutaj właśnie bardzo może przydać się nam poezja. Czytanie wierszy może stać się wspaniałą okazją do zatrzymania się choć na moment, który stanie się dla nas chwilą refleksji – dzięki niej złapiemy być może na nowo właściwą perspektywę.

Bezpańska Poetka nie pozwala wstawić się w ramy – rozmowa z Renatą Grześkowiak

Owa właściwa perspektywa nacechowana być powinna pewnym poczuciem własnej wartości. Każdy z nas ją ma i mieć powinien – podobnie jak godność, którą zawsze należy zachować. To kwestia elementarnego szacunku do samego siebie, który w dzisiejszych czasach także zdarza się nam tracić z oczu. Czasem chowamy do kieszeni zarówno własną wartość, jak również dumę – to błąd. Zapominamy w ten sposób o tym, kim jesteśmy. A stąd już tylko krok do tego, aby zgubić samego siebie.

„Kiedy będziesz mnie rozliczał
z myśli obnażonych wierszem,
stanę przed tobą twarzą w twarz
i wszystkie wezmę w obronę.
Choćbym nawet we wściekłości
każde słowo topiła w piołunie,
wyłowię je, osuszę
i pochylę się nad każdym.
Gdybyśmy mieli całą wieczność
debatować nad sensem tego daru,
bo przecież nazywają to darem…
Mamy czas.
Powołując – zaufałeś.
Dałeś duszę przesiąkniętą wiecznością.
Dla utrudnienia rzuciłeś kłody.
Masz prawo ocenić zadanie.
Kiedy będziesz mnie rozliczał,
bądź przygotowany. Poproszę,
byś z pamięci zarecytował
chociaż jeden mój wiersz.”

(„Ostatnia prosta” z tomiku „Renezja” Renaty Grześkowiak)

Zacytowany powyżej wiersz Renaty Grześkowiak to przykład na to, jaka powinna być nasza postawa wobec samego siebie i innych. W tych wersach jest mnóstwo emocji – nie bez przyczyny. Nasze życie jest nimi przepełnione i nie sposób od nich uciec. Warto więc zaakceptować to, co się czuje. To część nas. Na nasze życie składa się radość i smutek, blask i cień. Odmierzone w równych proporcjach. Nie zaburzajmy tej równowagi i bądźmy zawsze dumni z samych siebie – niezależnie od okoliczności i od zachowań innych ludzi.

Ciekawa poezja do czytania – wybierz coś dla siebie

Życie to także następstwo zdarzeń i pewien stały rytm codzienności, który raz zaburzony może nie wrócić tak łatwo do swojego pierwotnego kształtu. Mowa o pewnej zdrowej równowadze, bez której egzystencja staje się niezwykle trudna. Bez równowagi brak jej bowiem ważnego punktu odniesienia, którym jest pewność stałych elementów codzienności oraz – tak bardzo potrzebna – radość czerpana z małych rzeczy. Niesamowicie dotykające wielu z nas pęd i gonitwa dnia codziennego zabijają w nas tę radość, burzą także często nasze poczucie pewności i bezpieczeństwa. Warto wyhamować, dostrzec to. I zrobić krok w tył, odzyskać dzięki temu tę tak bardzo potrzebną każdego dnia radość, pewność i bezpieczeństwo – bez nich szalenie trudno jest brnąć naprzód i zrobić kolejne kroki, tym razem do przodu. Bardzo pięknie pisze o tym w kolejnym ze swoich wierszy wspomniana już chwilę temu Renata Grześkowiak:

„wszechogarniająca cisza
tykanie zegara tylko w moim
umyśle
śpiący u stóp pies
kot na kolanach
wieczór zwija na kłębek
resztki promieni słonecznych
tylko patrzeć jak rzuci je w morze
z jednej i drugiej strony okna
spokój
w jednym i drugim kierunku
łagodna droga – dokądś
przyszłam ze wschodu
w połowie zbudowałam dom
posadziłam drzewo
łagodna droga zaprasza
kusi przygodą
marzeniami odkrywam obrazy
bawię się nimi jak biletem
w jedną i drugą stronę
powrócę jesienią
trzeba będzie zerwać owoce
przyciąć gałęzie
udomowić psa kota
siebie” („Łagodnością inspiracji”

z tomiku „Renezja” Renaty Grześkowiak)

O czym jeszcze na co dzień zapominamy i może nam o tym przypomnieć chwila refleksji wyrwana światu dzięki poezji? Na pewno o własnych marzeniach oraz o nadziei na to, że któregoś dnia się one spełnią. Marzyć po prostu trzeba, marzenia dają nam bowiem pewien cel. Jeśli zaś widzimy go na horyzoncie, to dużo prostsze staje się znoszenie tego, co nas spotyka oraz tego, co – być może – już wcześniej zapisano nam w księdze losu. Przeznaczenia prawdopodobnie marzeniami nie zmienimy, ale na pewno może być nam dużo łatwiej stawić mu czoło mając w sercu i w myślach to, co jest nam drogie. Irena Szul-Mazepus bardzo trafnie ujęła te prawdy w wersach jednego ze swych utworów zamieszczonych w trzecim tomie „Rozdroża myśli w słowach i obrazach:

„Nikt nie zdoła zmienić tego, co jest ci pisane.
Nikt nie zmieni życia, to ono zmienia ciebie.
Musisz przeżyć to, co Bóg w życiu daje,
lecz nigdy, przenigdy nie przestawaj
marzyć, być pełnym wiary i nadziei.
Uczyń swoje serce otwartym,
a wszystkie swe marzenia
ukryj w poezji wersach.”

(wiersz z tomiku „Rozdroże myśli w słowach i obrazach” tom III Ireny Szul-Mazepus vel Esemiry)

Wewnętrzna równowaga jest nam, jak widać, bardzo potrzebna. Chwila ciszy i zadumy może nam pomóc ją znów odnaleźć, jednak poezja może nam także ułatwić jeszcze jedną rzecz – skupienie się na tym, co jest dla nas naprawdę ważne. Na tym, co jest drogie naszemu sercu. Niby na co dzień o tym wiemy, jednak… czy rzeczywiście o tym myślimy i pamiętamy? Nie zawsze tak jest, często z przyczyn prozaicznych: brak nam na to czasu. A przecież warto mieć w sercu to, co jest nam drogie. Poczuć znów te wszystkie powody, dla których każdego dnia walczymy, działamy i pędzimy wraz z innymi w szaleńczym wyścigu pozbawionym chwili na oddech. Gdzieś bowiem, na koniec każdego dnia, wracamy do naszej spokojnej przystani, przez wzgląd na którą oddajemy gdzie indziej olbrzymią część siebie i swojej energii. Szalenie trafnie opisał tę kwestię Artur Tołłoczko w wierszu zatytułowanym „Modlitwa”:

„Modlę się o pokój o uspokojone serce
O radość moich dzieci ich uśmiech i ich sen
O oddech mojej żony gdy sen otacza miejsce
Miłości naszej wiernej jak chleb jak sól jak tlen
Pragnę poczuć ciepło kominka domu psa
Nie czekać wiadomości wojny zbrodni zła
Chcę w gwiazdy się zapatrzeć w
ich blask ich dal ich śpiew
Zanurzyć się chcę w morzu
zakochać w krzyku mew
Żyć pragnę już bez strachu czy
jeszcze siebie mamy
Nie myśleć o rozstaniach o płaczu i o domu
Bo dom chcę mieć bezpieczny radosny wypełniony
I pewność że nic złego nie zdarzy się nikomu”

(„Modlitwa” z tomiku „Kanarek w klatce na szafie” Artura Tołłoczko)

Życie ma wiele barw i odcieni. Zbyt często ich nie dostrzegamy – są dla nas jedynie smugą rozmazanych kolorów, które widzimy w przelocie z okna, pędząc na złamanie karku przez kolejny dzień. Zapominamy o tym, co dla nas ważne. Ulegamy smutkom, żalom, tracimy nadzieję. Gubimy właściwą perspektywę, a czasem nawet własne „ja”. Przestajemy być sobą (i to paradoksalnie żyjąc według reguł, które ludzie stworzyli dla samych siebie). Żeby nie stracić sprzed oczu wszystkiego co ważne musimy samych siebie w jakiś sposób uratować. Ale aby móc to zrobić trzeba nieco zwolnić – wręcz choć na moment się zatrzymać. Ujrzeć znów nie barwne smugi, lecz rzeczy, sprawy i ludzi takimi, jakie one i oni rzeczywiście są. To nie jest łatwe, prawda. Jest to jednak wykonalne. I nie jesteśmy w trakcie takiego „zdrowego hamowania” sami – zawsze mamy coś, co pomoże nam złapać właściwą perspektywę. Takim „czymś” może być wiele rzeczy, ja jednak proponuję poezję. Nic tak nie wycisza i nie skłania do refleksji jak trafne spostrzeżenia kogoś innego, kto w dodatku potrafi opowiadać o swoich odczuciach. Znana wszystkim życiowa prawda jest taka, aby uczyć się na doświadczeniach innych i wyciągać z nich wnioski. Dobry wiersz wpisuje się w tę mądrość. Warto więc poświęcić nieco czasu garści wersów, w których być może odnajdziemy samych siebie i nasze problemy – w tych wersach może się kryć rozwiązanie.

Gdybym umiał zaśpiewałbym Tobie serenadę” Damiana Jackowiaka to zbiór poezji współczesnej, w minimalistycznej formie odnosi się do tego, co w ludzkim życiu najważniejsze. Damian Jackowiak debiutował prozą kryminalistyczną i zawsze przywiązywał ogromną wagę do psychologicznej strony swoich bohaterów. Tym razem Jackowiak napisał mocne wiersze. Wszystkie zebrane w tej pozycji utwory przepełnione są znanymi z codzienności emocjami. Refleks i nie zabraknie nikomu.

widziałem ból i miłość rozpacz i radość widziałem cierpienie po liściach chodzili ludzie.

Damian Jackowiak

Te wiersze dowodzą, że poeta nie boi się używać ostrych, zdecydowanych słów. W tym poetyckim tomie wyraźnie wyczuwalna jest nuta romantyzmu. Chociaż Jackowiak tworzy na granicę absurdu i rzeczywistości, nigdy nie pomija tego, co naprawdę jest istotne. Miłość i jeszcze raz miłość. „Gdybym umiał zaśpiewałbym tobie serenadę” zwraca się do nieujawnionego odbiorcy twórca, dalszą część tej historii odbiorcy muszą dopisać sobie sami.

Poznaj książki z kategorii – poezja współczesna. Tomiki poezji. Czytaj wiersze i poezje

http://www.psychoskok.pl/kategoria-produktu/poezja/