Sam Karol pojawił się w Ameryce po jakichś tam kolejnych wstrząsach społecznych w Polsce i mówił o sobie, że jest ”polityczny”, „solidarny” i „zmanipulowany”. Początkowo pracował u rodziców i na rodziców, potem ożenił się z polską pielęgniarką z pobliskiego Commack, następnie przejął całe gospodarstwo. Zawzięty na robotę, dokupił na kredyt nowe maszyny i po cichu zatrudniał sezonowo kilku „Meksyków” do pomocy. Miejscowy szeryf rozumiejący, że „ręka ręką myje” lojalnie uprzedzał go o planowanych obławach na nielegalnych imigrantów i tak interes się kręcił.  Nie, Karol by się nie pojawił bez uprzedzenia. Jest na to za solidny. Kogo więc po nocy licho nosi?

Kolejny wóz, wydłużona limuzyna, najeżdżająca tym razem z prawidłowego kierunku ruchu, oślepiła reflektorami zaskoczonego Koreańczyka. Zapiszczały hamulce. Z taką szybkością pędzi? Tu? O tej godzinie? Co się dzieje? – fragment z książki Spirala Aleksandra Janowskiego

Oto kolejna, zapierająca dech w piersi, sensacyjna powieść Aleksandra Janowskiego. Tym razem akcja rozgrywa się w Ameryce Południowej, a dotyczy nieustającej, brutalnej batalii potężnych, międzynarodowych gangów, walczących o przechwycenie narkotycznych szlaków transportowych i związanych z tym niebotycznych zysków.

W boliwijskiej puszczy campesino Pedro i jego kobieta ciężko harują od świtu do późnej nocy, by wyżywić liczną rodzinę. Pedro nieustannie ssie liście koki z dziko rosnących krzaków, jak czynili jego przodkowie od stuleci – koka wspomaga i dodaje sił. Ciężka sytuacja zmusza Pedro zmaga do sięgnięcia po mniej legalne metody zarobku – uzyskuje rządową licencję na legalną uprawę koki dla amerykańskiej wytwórni napojów orzeźwiających. Ale to jedna strona medalu, ta oficjalna i zgodna z prawem. Druga strona jest o wiele mniej legalna, ale przynosi pieniądze.

Młody bankowiec o polskich korzeniach ulega urokowi przygodnie poznanej sympatycznej dziewczyny. Sielanka trwa. Przeznaczenie jednak brutalnie wyrywa go z chwilowego błogostanu, rzucając na mętne i spienione wody międzynarodowej przestępczości.