Czy jest wśród nas ktoś, kto nie lubi się pośmiać? Choćby czasami? Bardzo w to wątpię – śmiech to przecież samo zdrowie! A jako że zdrowie jest wartością niezwykle cenną, to warto o nie dbać. Dlatego słusznym jest dostarczać sobie w regularnych odstępach czasu dobrej rozrywki, przy której fajnie spędzimy czas i setnie się przy tej okazji uśmiejemy. Taką rozrywkę może nam zapewnić kilka omówionych dziś w niniejszym tekście książek.
KSIĄŻKI NA POPRAWĘ HUMORU – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/ksiazki-poprawe-humoru/
Śmiech to zdrowie – to już wiemy i nie trzeba do odkrycia tej mądrości wielkiej filozofii. Śmiać możemy się ze wszystkich i ze wszystkiego – cóż bowiem może być lepszą pożywką do kpin i wyśmiewania niż to, co nas otacza? Pełno wokół nas absurdów codzienności, które – celnie wypunktowane oraz ukazane w absurdalnym, karykaturalnym świetle – mogą nas bawić bez końca. Przekonać możemy się o tym bardzo łatwo – sięgając po odpowiednie książki, tych przepełnionych humorem znajdziemy bowiem na rynku wydawniczym bardzo wiele. Warto wspomnieć takie pozycje jak „Pieprz w oczach czyli podśmiewajki” Aleksandra Janowskiego, „Opowieści powiązane luzem” Karola Józefa, „Chała na wysokościach” Marka Lenca, „Masz 30 nieprzeczytanych wiadomości” Leszka Posłusznego, czy też „Poradniki i inne opowiadania z humorem” Ludwika Koczjarka.
„Pieprz w oczach czyli podśmiewajki” Aleksandra Janowskiego to zbiór trzydziestu pięciu felietonów, w których autor komentuje polską codzienność, a w konsekwencji także pojawiające się w jej ramach nowe zjawiska społeczne. Felietony te mają formę zabawnych rozmów, toczących się między wykształconym, obytym w świecie Redaktorem, a panem Janem, przedstawicielem tak zwanego przeciętnego rodaka. Panowie są sąsiadami, stąd ich częste spotkania i towarzyszące im rozmowy. Janowski przesyca swoje teksty ironią, czarnym humorem i ukazuje naszą codzienność w groteskowym, wykrzywionym zwierciadle, dzięki czemu mamy świetną okazję pośmiać się z tego wszystkiego, co nas otacza.
„Jak sąsiadowi zza miedzy dobrowolnie oddamy, na przykład, najlepsze maszyny rolnicze, najlepsze konie do orki i wyślemy do niego najlepszych naszych parobków, to przestanie nam zazdrościć i zostanie naszym dozgonnym przyjacielem”.
Aleksander Janowski „Pieprz w oczach czyli podśmiewajki
Spotkania i wynikające z nich dyskusje dwóch głównych bohaterów to takie „wieczorne Polaków rozmowy” przy kuflu z piwem, w trakcie których komentują oni społeczno-gospodarczą sytuację kraju, rozważają kwestię demokracji, konsumpcjonizmu i wiecznej pogoni za pieniądzem. Często trudno z poziomu odbiorcy nie zgodzić się z wnioskami, jakie po tych rozmowach można wyciągnąć. Trudno też nie uśmiechnąć się pod nosem podążając tokiem myślenia pana Jana. Przytoczone przez Janowskiego dyskusje są po prostu swojskie, dobrze nam wszystkim znajome, a przez to często bliskie naszym prywatnym spostrzeżeniom. W efekcie możemy raz jeszcze pośmiać się z absurdów otaczającej nas rzeczywistości, a także – chcąc nie chcąc – również z samych siebie. Obaj panowie to bowiem świetnie skrojone sylwetki i lustrzane odbicia… nas samych. Wystarczy ich nieco posłuchać i powyższa prawda staje się oczywista.
„-Ja, panie redaktor, jako człowiek nieuczony…
Aleksander Janowski „Pieprz w oczach czyli podśmiewajki
– Dobrze, dobrze, drogi panie Janie, kryguje się pan…Niejeden redaktor naczelny gazety stołecznej zamieniłby się z panem na rozum.
– Pan redaktor ich czyta, nie ja.
– No dobrze, i co chciałeś pan tym swoim zagajeniem powiedzieć?
– Jak pamięcią wstecz sięgnę, to mi się zaczyna wydawać…
– Przepraszam, panie Janie, nie będę krytycznie się wypowiadał o naszym kochanym rządzie, który jest najlepszy…
– Ale co pan redaktor taki płochliwy? O chorobach zamierzałem podyskutować.
– Aaa, to można. O, tu mnie strzyka…i tu łamie…
– Przepraszam, ale pan redaktor to na płaszczyznę indywidualną, że tak się wyrażę, steruje bardziej…
– Swoja koszula bliższa…
– Znów przeproszę, że przerywam, ale ja chciałem bardziej tego…w skali ogólnoludzkiej…globalnie tak.”
Następnym dobrym powodem do (u)śmiechu mogą być „Opowieści powiązane luzem” autorstwa Karola Józefa. W przytoczonych przez autora tekstach królują abstrakcja, alegorie i pełna humoru zabawa językiem. Książka jest jedną wielka parodią otaczającego nas świata, który ukazano w bardzo krzywym zwierciadle, a także w humorystycznie zakrzywionej przestrzeni oraz w jej rozmaitych wymiarach.
Omawiany zbiór opowiadań zainspirowany został teraźniejszością. Karol Józef dzieli się z czytelnikami satyryczną refleksją względem obecnego systemu wartości szeroko pojętej cywilizacji zachodniej. Przeprowadza czytelnika przez różne sfery życia pokazując w błyskotliwy sposób bezsens i pustkę człowieka, który żyje bez porozumienia ze swymi przekonaniami i z etyką. Opowiadania napisane zostały wielowymiarowym, sugestywnym językiem, bardzo często bezpośrednim a nieraz dosadnym. Można chyba śmiało powiedzieć, że „Opowieści powiązane luzem” to niezła gratka dla poszukiwaczy prawdy w gąszczu współczesnej narracji medialnej. Czasem ciężko jest się w niej odnaleźć a zatem taki luźny głos na jej temat może się okazać pomocny – tak jak i dystans, z którym Karol Józef podchodzi do tak chętnie przez siebie wyśmiewanych kwestii. Nam również chwila popraktykowania takiego podejścia z pewnością nie zaszkodzi.
Specyficzną – ale nie mniej śmieszną! – próbą oswojenia rzeczywistości poprzez śmiech jest książka Marka Lenca zatytułowana „Chała na wysokościach”. To w gruncie rzeczy zbiór satyrycznych rysunków i kalamburów, które związane są z życiem „pozacielesnym”. Tak, zgadza się – z takich rzeczy także warto jest się czasem pośmiać. Chociażby po to, aby oswoić trochę temat pewnej ostateczności względem naszego życia, poza którą nie ma w zasadzie – prócz naszej wiary – nic pewnego… Bardzo często boimy się i obawiamy tych ostatecznych kwestii – może zatem warto choć trochę i na chwilę oswoić je poprzez śmiech? Śmiech jest bowiem czymś, co z reguły zawsze bardzo skutecznie rozbraja tego rodzaju „bomby”. A przez to czyni z nich taką część codzienności, z którą udaje się jakoś żyć – i to nawet jeśli nikt z nas nie wybiera się świadomie na tamten świat, a myśl o nim ukryta jest głęboko z tyłu naszego umysłu.
Następnym przykładem humorystycznej lektury jest dzieło Leszka Posłusznego – mistrza absurdu, obdarzonego niezwykłym poczuciem humoru, który w swoich tekstach w bezbłędny sposób kreuje obraz współczesnego świata pełnego sprzeczności i niedoskonałości. Mowa o książce zatytułowanej „Masz 30 nieprzeczytanych wiadomości” – niespełna 300-stronicowej, pełnej alegorii, ironii i groteski przygody z tym, co warto jest najzwyczajniej w świecie wyśmiać.
KSIĄŻKA KTÓRA NIEJEDNEGO ROZBAWI DO ŁEZ – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/ksiazka-ktora-niejednego-rozbawi-lez/
Co znajdziemy we wspomnianej lekturze? Będą to zabawne, często frywolne opowieści, obnażające słabości ludzkiej natury, a także ironicznie dokumentujące otaczającą nas wszystkich rzeczywistość. Czytelnika czeka w trakcie lektury nie tylko dobra zabawa, ale też autentyczne wzruszenie oraz możliwość spojrzenia na siebie i na otaczający świat z większym niż na co dzień dystansem. Język, którym posługuje się autor jest lekki, barwny i bardzo przyjemny w czytaniu. W swoich opowiadaniach Leszek Posłuszny wykazuje się ogromną wyobraźnią oraz poczuciem humoru, a także byciem bardzo dobrym obserwatorem w przeróżnych życiowych sytuacjach. Każde opowiadanie po dłuższej refleksji możemy odnieść w jakiś sposób do naszego życia i ten fakt jest chyba najbardziej wartościowy względem pozytywów, jakie niesie ze sobą przeczytanie tej właśnie pozycji.
Jeszcze jednym książkowym dowodem na to, że śmiech to zdrowie są „Poradniki oraz inne opowiadania z humorem” autorstwa Ludwika Koczjarka. Jak sam tytuł wskazuje – znajdziemy w środku bardzo wiele porad! A jako że jest to najzwyczajniejsza w świecie humoreska, to możemy być pewni tego, że owe rady nie tylko będą dziwaczne, ale także przyprawią nas w trakcie lektury o niejedną salwę śmiechu!
HUMORYSTYCZNY ZBIÓR KRÓTKICH OPOWIADAŃ – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/humorystyczny-zbior-krotkich-opowiadan/
Książka to kombinacja około pięćdziesięciu najróżniejszych historii. Czytelnik odnajdzie tu między innymi tytułowe osiem poradników: trzyczęściowy ,,Poradnik wczasowicza”, poradniki kosiarza, rybaka, narciarza, saneczkarza oraz łyżwiarza. Oprócz tego autor umieścił w tym układzie wiele zabawnych epizodów z życia. ,,Poradniki oraz inne opowiadania z humorem” zamykają ,,Krótkie refleksje” oraz ,,Zapowiedź następnych opowiadań”. Nie da się ukryć, że mimo różnorodności tematycznej, wszystkie opowiadania łączy wiele tych samych cech: lekkość i żartobliwość. Może jakiś przykład? Proszę bardzo!:
„Pamiętajmy tylko, aby przed wejściem do samochodu zdjąć łyżwy, bo prowadzenie w nich jest trudne. Także tym, co przyjechali na rowerze proponuję przebrać buty. A! I na autobus dotrzemy szybciej, gdy poniesiemy łyżwy w rękach. No, chyba że są z wypożyczalni – wtedy trzeba je oddać całe i zdrowe.”
Ludwik Koczjark „Poradniki oraz inne opowiadania z humorem
Książki, które GWARANTUJĄ częste wybuchy ŚMIECHU – http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/ksiazki-ktore-gwarantuja-czeste-wybuchy-smiechu/
Książka ta nie jest pozycją wymagającą, nie trzeba się przy niej skupiać, wystarczy tylko czytać i czerpać radość z tego co się przeczytało. I bardzo dobrze – wszak właśnie o to w takich niezobowiązujących i służących rozrywce książkach chodzi. Pewne ważne przesłanie jednak także tutaj odnajdziemy, a będzie nim jedna wielka afirmacja życia, radości płynącej z małych rzeczy oraz z pozytywnego myślenia, dzięki któremu będzie się nam – być może – trochę łatwiej funkcjonowało na co dzień.
„Tak więc wszystko szarzało lub odlatywało, my jednak byliśmy pełni optymizmu i nadziei, że wraz z nadejściem wiosny znów włączy się kolor, a atrakcje naszego miasta zaczną sprowadzać pierzastych turystów.
Ludwik Koczjark „Poradniki oraz inne opowiadania z humorem
Czy ktoś jeszcze ma jakieś wątpliwości względem tego, że śmiech to zdrowie? Myślę, że Wasze wątpliwości zostały rozwiane – także względem lektur, które obiecują chwile uśmiechu i zdrowego, humorystycznego dystansu do codziennego życia. Taki dystans jest nam często bardzo potrzebny, więc go sobie po prostu nie odmawiajmy. A przy okazji – czemu nie – setnie się uśmiejmy.