Jedną z najważniejszych kwestii społecznych, stanowiącą przykład patologii społecznej i marginalizacji, jest bezdomność.
Dotyka ona milionów istnień na całym świecie, a w Polsce ta liczba może dochodzić do nawet kilkuset tysięcy ludzi. Bezdomny to człowiek, który nie ma miejsca spełniającego warunki mieszkalne ani aktualnej możliwości lub chęci jego uzyskania. Można powiedzieć, że bezdomność jest równoznaczna z zanegowaniem podstawowego prawa do posiadania własnego miejsca egzystencji – bezpiecznego, dającego możliwość zaspokojenia podstawowych potrzeb. Czegoś, co powinien mieć każdy.
To przykre zjawisko ma wiele aspektów. Bo – owszem – dotyka bezpośrednio tych, którzy go doświadczają, ale nie tylko. Przecież bezdomnych mijamy niemal codziennie, zauważamy w miejscach publicznych. Zwykle odbierani są przez nas jako stwarzający potencjalne zagrożenie dla porządku i bezpieczeństwa innych obywateli. Często wytykani palcami, wyzywani, sponiewierani nie tylko przez życie, ale również przez innych.
Jednak jaka jest prawda o tych ludziach? Czy rzeczywiście warto ulegać stereotypom?
To prawda: bezdomni są zaniedbani, brudni, cuchnący, ale z jakiegoś powodu nie mają dobytku i znaleźli się na ulicy. Dlaczego stracili wszystko? Skąd u nich ziemista cera i smutny wzrok? Co takiego wydarzyło się w ich życiu? Jest wiele pytań, na które warto szukać odpowiedzi.
Bezdomność to nie wyrok
http://www.psychoskok.pl/aktualnosci/bezdomnosc-to-nie-wyrok
Ewelina Rubinstein to polska dziennikarka, pisarka żydowskiego pochodzenia, absolwentka studiów prawniczych i autorka wielu artykułów. W 2014 roku zadebiutowała minipowieścią ,,Nina, prawdziwa historia”. W literackim dorobku ma także książkę ,,Jerozolima. Miasto Boga”. Tym razem postanowiła wkroczyć w inną tematykę i poruszyć kwestię bezdomności. Uczyniła to w swoim przejmującym reportażu – ,,Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności”. Autorka pokazuje, że w każdym przypadku bezdomność jest podobna, a bezdomni tworzą rodzaj wspólnoty. Jej książka to jedna wielka historia złożona z małych opowieści o bezdomnych. Zbiór niezwykłych rozmów z osobami, które nie bały się opowiedzieć o bólu, rozpaczy, utraconych miłościach, braku pracy, polityce, przemocy domowej i nałogach wyniszczających organizm. Ewelina Rubinstein dotarła do wielkich miast takich jak Warszawa oraz małych miasteczek. Udowadnia, że bezdomni nie są bezimiennymi, nic nieznaczącymi postaciami, które w codziennym pędzie mijamy na ulicy czy w parku. To ludzie podobni do nas i jak każdy z nas tęsknią nie tylko za własnym kątem, lecz także… miłością.
Kiedy zwolnisz i rozejrzysz się dookoła, zobaczysz, że bezdomni żyją obok nas. Nie zauważamy ich, bo się boimy. Tak, boimy się ich, bo spostrzegamy ich jako ludzi, „którym nie wyszło w życiu, którzy się stoczyli, którzy ciągle śmierdzą alkoholem, którzy mają czerwone opuchnięte twarze, podrapane skronie, i których ubranie przesiąknięte jest smrodem potu oraz moczu”. Czy choć raz zastanowiłaś się, jak mają na imię, kim są z wykształcenia, co takiego się stało, że znaleźli się na ulicy zupełnie sami, nie mając pieniędzy ani żadnego innego dobytku? Jakie są ich historie? Czy mają dzieci? O czym marzą? Z czego się śmieją?
Ewelina Rubinstein w swoim reportażu ,,Niczyj. Prawdziwe oblicza bezdomności” stara się uwrażliwić czytelnika na problem bezdomności, który jest niewątpliwie ważny w dzisiejszych czasach. Jej książka uczy empatii, otwarcia na ludzką krzywdę i wyzbycia się wszędobylskiej znieczulicy. Nie da się ukryć, że nie są to historie kolorowe, jak z bajki, które czyta się przyjemnie i lekko – ale o to właśnie chodzi. Każdy człowiek to inna historia. Każdy człowiek zasługuje na uwagę i miłość. Autorka dobrze o tym wie.
Przedstawia rzeczywistość taką, jaka ona jest naprawdę.
Dlatego właśnie warto sięgnąć po tę pozycję – po to, by tę prawdę poznać, a zarazem nauczyć się od Eweliny Rubinstein tak czułego spojrzenia na otaczającą rzeczywistość. Lektura tej książki zmusza do refleksji nie tylko nad kwestią ludzi bezdomnych. To solidna motywacja do tego, aby zajrzeć w głąb własnej duszy i zweryfikować, czy na pewno mamy w sobie wystarczająco dużo miłości. Jej nigdy dość.
https://www.nieprzeczytane.pl/Niczyj-Prawdziwe-oblicza-bezdomnosci,product1027210.html
http://www.psychoskok.pl/produkt/niczyj-prawdziwe-oblicza-bezdomnosci