Powszechnie uważa się, że rodzina jest największym systemem wsparcia, jakim może być obdarzony człowiek. Bez względu na to, co się stanie, Twoja rodzina w jakiś sposób zawsze będzie miała na nas wpływ – wiemy to z doświadczenia. A co z tymi rodzinami, w których nie ma zrozumienia i miłości między domownikami? Często określane jako „dysfunkcyjne rodziny”, stanowią podstawę wielu książek i filmów. Oto kilka książek o dysfunkcyjnych rodzinach, które musisz przeczytać.

Norbert – bohater książki Michała Chruściela „Nic już nie chcę” pochodzi z rodziny patologicznej, gdzie alkohol ustala rytm dnia, gdyż wszyscy chodzą pod dyktando ojca alkoholika – to wokół niego kręci się życie… Kilkuletni chłopiec już na starcie ma ciężko, bo codziennie towarzyszy mu strach. Szybko nabawia się nerwicy, a w następstwie niemożności zmiany swojego życia również depresji. Nie poddaje się jednak i walczy – o siebie i swoją przyszłość. Postanawia zmienić swoje życie przez zdobycie porządnego wykształcenia i dobrej pracy, która pozwoli mu się wyrwać ze znienawidzonego domu rodzinnego, który nawet w dorosłym już życiu przyprawia go o ból żołądka. Poznaj historię DDA – autor doskonale ukazał mechanizmy i skutki przyczynowo-skutkowe wszelkich decyzji podejmowanych przez dorosłych, a także przez dzieci, bo kiedy w grę wchodzi strach i wstyd ludzie nie zachowują się racjonalnie.

Tym bardziej trudno uciec z gehenny, kiedy agresor ma dwie twarze i swoje prawdziwe oblicze ukazuje tylko w czterech ścianach. Niekiedy i rodzina, i znajomi nie chcą wierzyć w niepokojące sygnały, które przekazuje im ofiara domowej przemocy, a ona sama, po kolejnej próbie delikatnego wyciągnięcia ręki po pomoc, zamyka się w sobie, zrezygnowana i osamotniona, z przeświadczeniem, że nikt jej nie uwierzy i nikt już jej nie pomoże…

Pati Maczyńska przedstawiła w książce „Co widziały cztery ściany historie, które wydarzyły się naprawdę, są zatem przykładem na to, że problemy zamknięte w czterech ścianach mogą, a nawet powinny ujrzeć światło dzienne, bo rola ofiary nie jest czymś, co narzucono nam raz na zawsze i nie da się tego zmienić – to trudne, ale możliwe, wymaga wiele pracy, siły, cierpliwości i z pewnością pomocy życzliwych osób, ale przede wszystkim chęci zmiany własnego życia.

Główna bohaterka przez wiele lat pozwalała się poniżać, bić, a nawet gwałcić osobie, która powinna być dla niej kimś bliskim – mężowi. Poruszono tu bardzo ważny temat przemocy domowej, a także reakcji na nią osób, które z zasady powinny stanąć w naszej obronie – policji. Doskonale pokazano tu sytuację, z jaką spotyka się z pewnością wiele osób, które w akcie desperacji próbują zgłosić na policji fakt znęcania się i gwałtu przez najbliższą osobę. Reakcja policjantów pokazuje, jak nieczułe i niedojrzałe społeczeństwo mamy jeszcze pod tym względem. Opisano tu również paradoks obdukcji, która jest płatna i najczęściej nieosiągalna, bo ofiary przemocy domowej są rozliczane co do złotówki z pieniędzy, które dostają od partnera lub zarabiają. W całym procesie zgłaszania popełnienia przestępstwa przez współmałżonka widać błędy systemu, w którym człowiek będący ofiarą nic nie znaczy – brak tu empatii, wsparcia, odpowiedniego podejścia, dominuje albo obojętność, albo wrogość lub zwykłe wyszydzenie. Nic więc dziwnego, że wiele z takich historii nigdy nie ujrzało i nie ujrzy światła dziennego.

Dzieciństwo? Czyli byłam molestowana seksualnie” to przejmująca historia młodej dziewczyny, która od najmłodszych lat była ofiarą molestowania seksualnego. Doświadczyła tego ze strony ojca, a także starszego od niej chłopaka podczas wakacyjnego obozu. Jako dwunastolatka nie miała pojęcia, czy wolno wobec niej tak postępować, wewnętrzny bunt wobec takich sytuacji podpowiadał jej jednak, że nie. Jako ofiara wieloletniego molestowania już jako nastolatka chciała skończyć z własnym życiem, bardzo często się samookaleczała, by ulżyć cierpieniu. Przez wiele lat pozostawała sama z balastem, pod którym ugiąłby się niejeden dorosły. Brak wsparcia ze strony najbliższych, wytykanie palcami w szkole, brak zaufania do mężczyzn, brak komunikacji w domu, ciągłe awantury i życie w strachu – taka przez wiele lat była jej rzeczywistość. Książka „Dzieciństwo…” powstała z potrzeby podzielenia się przeżyciami, ale także obnażenia tematu tabu – jakim jest molestowanie w domu czy przez starszych kolegów czy to na obozach, koloniach, czy w szkole. Książka ta jest także dowodem na to, jak ważna jest rola komunikacji w relacji rodzic – dziecko, dziecko – terapeuta. Pokazuje także, że z każdego kryzysu można wyjść. Wymaga to jednak odpowiedniego podejścia, leczenia oraz zrozumienia.

Poznaj rodziny dysfunkcyjne w literaturzehttp://www.psychoskok.pl/aktualnosci/rodzina-dysfunkcyjna-w-literaturze/