Wciągająca opowieść o miłości i zemście, które okazały się silniejsze niż śmierć. Akcja dzieje się w malowniczo przedstawionym piekle, gdzie młoda kobieta ze współczesnego Nowego Orleanu musi nie tylko przetrwać w świecie zaludnionym przez starożytnych Hunów, elfy i krwiożercze pająki, lecz także pokonać samą Królową Piekieł. Czy zdoła tego dokonać? Czy barbarzyńca, którego zabiła w poprzednim wcieleniu, okaże się jej sojusznikiem, czy wrogiem?

Główna bohaterka trafia do wymyślnego piekła, w którym musi się zmierzyć z jego królową i pewnym mężczyzną, z którym łączy ją daleka przeszłość. Przemierzając kolejne kręgi piekła, spotyka różne niesamowite istoty. Powieść „Czekając na odkupienie” powstała z fascynacji autorki historią i literaturą fantastyczną. W jej książce powracają do życia zapomniane plemiona barbarzyńskie. Akcja książki w zaskakujący sposób przenosi się z V w. n.e. do współczesności. Okaże się, że duch historii przez cały czas czuwa nad ludzkością.

Katarzyna Łochowska

Pochodzę z małej wioski zagubionej gdzieś w województwie mazowieckim. Jestem studentką dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim w Olsztynie i właśnie z tym wiążę swoją przyszłość, ponieważ pisanie, mogę powiedzieć otwarcie, już stało się moim życiem. W maju 2014 roku zadebiutowałam książką zatytułowaną: „Czekając na odkupienie”, która zawiera w sobie elementy fantastyki i historii – dziedzin, bez których również nie wyobrażam sobie codzienności. Moją kolejną ogromną pasją są książki, które pochłaniam nałogowo. Jestem również redaktor naczelną internetowej Redakcji Essentia, w której publikowane są moje teksty oraz prowadzę Nałogowego Książkoholika, gdzie zamieszczam recenzje przeczytanych książek. Nie ukrywam, że chciałabym, aby pisanie na dobre zagościło w moim życiu. Lubię ciszę i spokój, kierując się powiedzeniem: „Milczenie jest złotem”. Prawdopodobnie jestem typem samotnika, bo lubię spędzać czas, pogrążona we własnych myślach, a poza tym moja mama często mi to wypomina. Nie mogę się z tym sprzeczać, bo ona ma zawsze rację. Nic więc dziwnego, że spokojny dom oddalony od miastowego zgiełku i zagubiony wśród lasów, pozostaje moim cichym marzeniem.